Zadaj nam pytanie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

środa, 3 września 2025

Przewiert w Brętowie – historia o tym, jak pod ulicą Rakoczego powstało przyłącze, którego nikt nie zauważył

 



Wyobraźmy sobie Gdańsk-Brętowo w zwykły dzień. Samochody pędzą ulicą Rakoczego, cztery pasy wypełnione od rana do wieczora. Autobusy zatrzymują się na przystankach, piesi przechodzą przez pasy, a nad tym wszystkim góruje wiadukt Pomorskiej Kolei Metropolitalnej – nowoczesny symbol tej dzielnicy.

To właśnie tutaj, w samym sercu komunikacyjnego węzła, trzeba było wykonać przyłącze kanalizacyjne dla nowej inwestycji mieszkaniowo-usługowej. Zadanie na pozór niemożliwe: jak poprowadzić ponad 40-metrową rurę o średnicy 200 mm pod jedną z najruchliwszych ulic miasta, nie zatrzymując jego codziennego rytmu?

 


Brętowo – dzielnica z historią

Brętowo ma duszę. To nie jest anonimowa część miasta – to miejsce, w którym historia i teraźniejszość idą ramię w ramię. Już w XVI wieku pracował tu młyn nad Strzyżą, później kuźnia i cegielnia, które karmiły rozwój Gdańska. W XIX wieku osada zaczęła się rozrastać, a w 1914 roku pojawił się przystanek kolejowy – w tamtych czasach symbol nowoczesności.

Po wojnie stacja zniknęła, a Brętowo na lata straciło szybkie połączenie z centrum. Dopiero w 2015 roku, wraz z uruchomieniem Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, dzielnica odzyskała swoje miejsce na mapie komunikacyjnej Trójmiasta. Wiadukt PKM nad ul. Rakoczego, tramwaj, autobus i kolej w jednym punkcie – to właśnie dziś serce Brętowa.

Ale kto pamięta budowę PKM, ten wie, jak trudne były to czasy. Objazdy, korki, zamknięcia – całe Brętowo żyło wtedy w rytmie utrudnień. Dziś nikt nie chciałby powtórki.

 

Problem – przyłącze pod czterema pasami ruchu

I wtedy pojawiło się wyzwanie. Trzeba było wykonać przyłącze wodno-kanalizacyjne dla nowego budynku usługowo-mieszkalnego. Dokładnie tutaj, gdzie każdego dnia przewijają się tysiące mieszkańców i pasażerów.

Tradycyjna metoda wykopowa? Oznaczałaby sparaliżowanie ulicy Rakoczego. Wyobraźmy sobie zamknięcie czterech pasów ruchu, wytyczenie objazdów, hałas ciężkiego sprzętu, utrudnienia dla autobusów i pieszych. To jakby ktoś wstrzymał oddech całej dzielnicy.

Ale zamiast wybrać drogę „niemożliwą”, sięgnęliśmy po technologię, która działa dyskretnie, precyzyjnie i skutecznie – przewiert grawitacyjny.

 

Rozwiązanie – przewiert grawitacyjny jak precyzyjna operacja

Wprowadziliśmy naszą wiertnicę grawitacyjną, która zamiast rozrywać asfalt, „przechodzi pod nim” z chirurgiczną precyzją. To jak zabieg medyczny: zamiast otwartego cięcia – mała, punktowa ingerencja, po której pacjent wraca do normalnego życia niemal od razu.

W ciągu dwóch dni wykonaliśmy ponad 40-metrowy przewiert pod ul. Rakoczego, instalując rurę PE o średnicy 200 mm.

Na powierzchni wszystko toczyło się zwykłym rytmem: kierowcy jechali do pracy, autobusy przywoziły pasażerów na przystanki, a pociągi PKM przecinały wiadukt. Mieszkańcy nawet nie zdawali sobie sprawy, że tuż pod ich stopami powstaje nowe przyłącze kanalizacyjne.

 

Dlaczego to było możliwe?

Technologia bezwykopowa – a szczególnie wiertnica grawitacyjna – to rozwiązanie stworzone właśnie do takich wyzwań.

  • Nie potrzebujemy zamykać ulic.
  • Nie blokujemy komunikacji.
  • Pracujemy szybko, cicho i bezpiecznie.
  • Jesteśmy w stanie układać rury o dużych średnicach nawet w najtrudniejszych warunkach.

Dzięki temu Brętowo nie musiało przeżywać powtórki z czasów budowy PKM. Zamiast tygodniowych utrudnień – tylko dwa dni pracy, bez żadnego wpływu na życie dzielnicy.

Brętowo dziś – inwestycje bez kompromisów

Brętowo to dzielnica, która rośnie. Nowe budynki, nowe osiedla, kolejne inwestycje. Ale rozwój nie musi oznaczać paraliżu. Przykład przyłącza pod ul. Rakoczego pokazuje, że technologie bezwykopowe to przyszłość budowy sieci wod-kan w miastach.

Dzięki nim infrastruktura rozwija się razem z miastem, a mieszkańcy nawet nie zauważają, że pod ich ulicami toczy się praca. To jest prawdziwa nowoczesność – i to jest kierunek, w którym Gdańsk już zmierza.

 

 Tak wyglądała historia jednego przewiertu w Brętowie. Z pozoru zwykła instalacja techniczna, a w praktyce – dowód na to, że można rozwijać miasto bez zatrzymywania jego rytmu.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Sektor wodociągowo-kanalizacyjny w obliczu zmian klimatu i gospodarki

  Czy zastanawialiście się kiedyś, co by się stało, gdyby nagle zabrakło wody w kranie albo kanalizacja przestała działać? Na co dzień nie m...